Natalia i Maciek – fatalny atak na szczyt

Natalia i Maciej to zgrana para – prywatnie i zawodowo. Oboje są specjalistami w swoich dziedzinach. On zajmuje się organizacją transportów w firmie handlowej, ona programuje systemy dla firm transportowych oraz księgowych. Tak odpowiedzialne funkcje wymagają sporych umiejętności logistycznych, matematycznych i dużo skupienia. Gdy oboje nareszcie oderwą się od komputerów, mają czas dla siebie. Wykorzystują go na relaks – jeżdżą na rowerach, gotują, grają w planszówki albo oglądają filmy. Wspólne leżakowanie – również bardzo chętnie, bo kochają swoje towarzystwo. Od samego początku Natalii imponowało poczucie humoru i otwartość Maćka. Ten z kolei cenił w Natalii rozsądek i szczerość. Czy połączyła ich pasja do języków? Niezupełnie. Chociaż po raz pierwszy zobaczyli się na lekcji języka włoskiego w liceum, to musiało jednak minąć wiele czasu, aby nareszcie wywiązała się między nimi rozmowa.

W kapeluszu Ci do twarzy

Mimo że przez półtora roku mijali się na szkolnych korytarzach, tak naprawdę poznali się na osiemnastych urodzinach ich wspólnej koleżanki Moniki. Od razu poczuli, że nadają na tych samych falach. Tego wieczoru Maciek zaprosił Natalię na parkiet. Jednak to nie wybitne umiejętności taneczne partnera, a kapelusz, skradł jej serce. Maciek przywdział go, nim odważył się podejść do dziewczyny. Miał nosa! Natalii tak bardzo spodobało się nakrycie głowy, że postanowiła je sobie przywłaszczyć! To dlatego dziś kapelusz symbolizuje początek ich miłości. Młodzi już wtedy czuli, że mają się ku sobie, ale zamiast chodzić na randki, rozmawiali – głównie przez internet. Chyba żadne z nich nie zdawało sobie sprawy, że po drugiej stronie komputera jest osoba, która w przyszłości stanie obok na ślubnym kobiercu. Punktem zwrotnym w tej historii było wesele siostry Natalii. Spędzili je wspólnie – to tam oboje trafili do swoich serc i zrozumieli, że właśnie rozpoczyna się coś pięknego. Wszystko układało się wspaniale. Nie każdy romantyczny wieczór zapadał im w pamięć, ale o pierwszym pocałunku pamiętają oboje. W niecodziennych okolicznościach, bo w pokoju brata Natalii, w czasie filmowego seansu, Maciej pocałował ukochaną pierwszy raz. Możemy sobie jedynie wyobrażać, jak wielkie były to emocje!

Seria niefortunnych zdarzeń

Natalia i Maciej postanowili spędzić wspólnie życie. Pierścionek zaręczynowy wybrali zatem razem. Chociaż Natalia wiedziała, że coś niedługo się wydarzy – miejsce i czas miały być dla niej niespodzianką. Sam zainteresowany nie zamierzał zdradzać swojej tajemnicy… Maciej doszedł do wniosku, że krótki urlop w Karpaczu, to świetna okazja na zaręczyny. Pan Młody miał własny pomysł na ten wyjątkowy dzień – postanowił, że to najważniejsze pytanie zada Natalii na szczycie Śnieżki w pięknej zimowej scenerii. Plany sobie, a życie sobie… Warunki panujące w górach były tak trudne, że wyprawa na szczyt okazała się niemożliwa. Maciek zabrał zatem swoją ukochaną na Zaporę w Łomnicy (kto nie zna tego miejsca, musi je koniecznie zobaczyć!). Również i wtedy los pokrzyżował jego plany. Tym razem niczego nieświadoma Natalia marudziła całą drogę. Maciek, tracąc cierpliwość, niemal porzucił swoje zamiary matrymonialne. Jednak gdy złość opadła, podjął kolejną próbę – do trzech razy sztuka. Wyczekał na odpowiedni moment i… oświadczył się podczas zjeżdżania na sankach nieopodal hotelu. Nie musiał pytać dwa razy – Natalia zgodziła się bez zastanowienia. Okazało się, że zakochanym nie potrzeba górskich szczytów i niezwykłych widoków – wystarczy własne towarzystwo i wspólna radość.

Wszystko już mamy

Państwo młodzi zawsze mogą na siebie liczyć. Maciej wie, że jego żona jest ambitna, kreatywna i lubi wyzwania, choć przy nim staje się delikatna, uczuciowa i troskliwa. Natalia ceni swojego ukochanego za poczucie humoru i otwartość. Jest pewna, że znalazła w nim przyjaciela na całe życie – wyrozumiałego i cierpliwego, który zawsze ją wysłucha. Tak dobrana para nie zwlekała z przygotowaniami do wesela – niedługo po oświadczynach wybrali salę weselną, orkiestrę i fotografa. Wszystkie decyzje podejmowali wspólnie, a obowiązki związane ze ślubem dzielili po równo. Organizacja uroczystości nabrała tempa wiosną 2021, gdy zaproszenia były już gotowe i tylko czekały, aby trafić w ręce gości. Wtedy też zapadły ostateczne decyzje, tworzące niezapomnianą atmosferę dzisiejszego święta. Cały ten trud po to, by w tym pięknym miejscu mogły spotkać się osoby najbliższe sercom Pary Młodej. Wszystkim należą się gorące podziękowania. Szczególnie zaś rodzicom, którzy wychowywali swoje pociechy, dzielnie znosząc ich humory. Dziś towarzyszą im w tym najważniejszym dniu w życiu. Nam pozostaje jedynie trzymać kciuki, aby ten ślub był dopiero początkiem ich pięknej historii. Aby spełnili swoje marzenia o własnym mieszkaniu w Łodzi i o kochającej rodzinie, pełnej dziecięcego śmiechu. Aby zawsze pamiętali, że są dla siebie wsparciem, aby wspólnie szli naprzód i wciąż na nowo odkrywali świat i siebie nawzajem. Podobno sukces tkwi w tym, że znaleźli się razem w dobrym czasie i dobrym miejscu. Wierzymy, że tak właśnie było!